Orzysz

ryś

Dla wszystkich młodych i zdolnych Orzyszan nie ma tu możliwości zatrudnienia, stąd nie dziwi emigracja, jest nieunikniona. Co do miejscowych pracodawców, nie chcę się wypowiadać. Żal ściska serce, że swojak swojaka wykorzystuje, i to nie tylko tu w Orzyszu, nawet za granicą ta bliższą i tą za oceanem. Z rozmów z tymi, którzy próbowali wszelakich form zarobku tu na miejscu i poza granicami wiem, że bardzo często najgorzej pracować u "rodaka". Podziwiam inne wspólnoty narodowościowe: wszędzie trzymają się razem i wzajemnie wspierają.
A MY jakoś nie potrafimy - tylko wykorzystać, oszkapić i zarobić na cudzym nieszczęściu, bo nieszczęściem jest konieczność pracy dla utrzymania ropdziny za psie pieniądze - na czarno - szaro lub częśći "etatu"!
Pozdrawiam wszystkich wyemigrowanych Forumowiczów. Miło, że pamiętacie o Orzyszu.

kupa

zgadzam się z rysiem, polak polakowi wilkiem... szczególnie za granicą, popatrzeć wystarczy na ostatnio głośne obozy pracy we włoszech

ryś

Że o Hiszpaniji nie wspomniałeś, "kupa". Ponoć i w Irlandii już "nasi" pseudo-pracodawcy działają. Polak potrafi, szkoda tylko że dla siebie a nie dla NAS.
A co do tych wilków - doświadczyłem wielu przykładów nienawiści między rodakami, nie patrzą jak pracował kolega czy koleżanka, tylko dlaczego dostał czy dostała 5 zł wiecej.

ogrod

Mnie interesuje fakt, że o tych patogiach potrafimy mowić między sobą, ale gorzej jest z praktycznym zwalczaniem ich.
W czasie budowy nowych bloków nasi mieszkańcy byli zatrudniani na czarno. Płacono im psie pieniądze za pracę kilkunastogodzinną.
I co my zrobilismy w tej sprawie? Nic, a powszechnie wiedziano o tym. Osobiście informowalem na sesji Rady Miejskiejo o skargach na takie postepowanie firmy wzgledem naszych mieszkańców. Co z tego wynikło?
Ano nic. Pomimo, że informację złozyłem w obecności burmistrza, urzędników, radnych itd. Nawet zapisu tego faktu w protokole sesji nie było.
Jeżeli bloki budowano na nasze zlecenie to chociaż należało dopilnować, aby nie krzywdzono tam naszych mieszkańców.

Dlugi

Wiem, że nie można tak postępować z ludźmi, jednak jedynie mogło się to skończyć wyrzuceniem pracujących na czarno orzyszan na bruk. Smutna prawda Sad

ogrod

Dodam, że sprawę przedstawiłem na sesji po otrzymaniu skargi od tak własnie zatrudnionego.

ryś

Niby dobrze piszecie, OK, tylko???
Czy któryś z tych zatrudnionych na czarno (szaro) złożył formalną skargę?
Tak naprawdę godzą się na to, by zarobić pieniądze na utrzymanie rodzin!
Mnie też zadziwił (wówiąc delikatnie) fakt, że na budowie bloków na starej targowicy w świąteczny dzień ludzie pracują!!! Tylko mały drobiazg: to nie jest wina naszego samorządu czy Burmistrza. To pracodawca, który wygrał przetarg na budowę i spieszy się z dotrzymaniem terminu, by nie płacić kar jesli takie przewiduje umowa! Jedno co dla mnie jest pewne: musiałem zlikwidować firmę, bowiem nie dawałem "suwenirów" przy podejściu do przetargów na usługi np pralnicze. Jaki suwenir? Drobny, np. laptop dla szefa firmy, dla której świadczyłem usługi od 20 lat, tylko szefowie tej firmy zmieniali się jak rękawiczki. A kto wygrał przetarg? Oczywiście ten, kto dał. Tylko..., czy o to chodziło pomysłodawcom ustawy o przetargach publicznych?
A co do tych zatrudnionych ludzi, to nie można tak postępować, tylko jesteśmy najczęściej bezsilni i nie mamy wsparcia tych gnębionych - nie chcą mówić, a już na pewno nie przed sądem. Trochę racji mają - bandyta nie musi spowiadać się przed sądem a świadek musi mówić prawdę, bo jak nie, to na trzy latka do ciupy. A ta prawda najczęściej jest po ... ? stronie.
Reszta jest milczeniem.

ogrod

ryś

Akuratnie "ogrod", niezupełnie Masz rację.
Wiem co piszę, znam to prawie z autopsji, nie chcę być sędzią!!!
Byłem pracodawcą, ale zgodnie z przepisami prawa zostałem skasowany!
Jedno wiem na pewno: tylko pracodawca powinien odpowiadać za warunki zatrudnienia i płacy, Ja starałem się robić to zgodnie z prawem. Wyniki? ... bez komentarza.
Dodatkowo- cytowanie części Mojego tekstu może zmienić jego sens.
A co do rozwiązywania problemów - najczęściej rozwiązuje je sąd, i to nie zawsze po myśli wnioskującego o rozpoznanie sądowe.
"A prawda i tak musi być po naszej stronie" - tylko: czy granat Pawlaka spowoduje stosowny werdykt? Chyba nie.
Pozdro.

sdf

zeby cos sie zmienilo na lepsze musza zajsc zmiany wyzej niz samorzad...poozdroo

ogrod

Zacznijmy od poziomu najniżeszego. Moze nie doczekamy się, jeżeli bedziemy patrzyli tyko na innych.

szczurek_1989

EMIGROWAĆ.Jeszcze do tego mając takiego burmistrza heh.Ja nAapewno opuszcze orzysz gdyż są tu małe szanse abym mogl tu sie rozwinoc

prosiak

Pozdro mihaugal! Postaram sie odwiedzac czesciej forum bo ostatnio bylem troche ''zarobiony''. Orzysz forever!!!

Pastor

Popieram całkowicie Rysia w kwestii stosunku władz samorządowych do pracobiorców. Od regulacji tych stosunków są wyspecjalizowane jednostki np.: Sąd Pracy lub PIP, a nie samorząd. Jeśli pracobiorca nie wszczyna postępowania to znaczy, że dzieje mu się dobrze. Obecnie pracownik może otrzymać pomoc prawną za darmo np. w PIP. Dodam, że skarżyć na pracodawcę można nawet po zakończeniu pracy u niego. Musimy zmienić ten stan rzeczy. Jeśli byłeś wykorzystywany przez szefa w czasie pracy, po zakończeniu jej zgłoś sprawę w PIP – zajmą się tym. Może przynajmniej dla Twojego następcy będzie lepiej, a pracodawca poniesie zasłużona karę. Nie wolno zostawiać tego bez konsekwencji, bo to coraz bardziej rozpuszcza pracodawców.

Dla Ryś – jeśli przestrzegałeś praw pracowniczych to wiedz, że przynajmniej mają oni o Tobie dobre zdanie, a ty masz czyste sumienie.

ogrod

Pomyśl jednak, ze nie kazdy ma przygotowanie prawnicze i wielokrotnie nie potrafi sobie sam poradzić w takiej sytuacji.
Samorząd nie jest od wprowadzania regulacji w tym zakresie. Jednak niewatpliwie jest od podejmowania dzialań pomogajacym bronic się mieszkańcom, ktorzy tego sami nie potrafią.