|
Orzysz Pierwsze niezależne forum o naszym mieście
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nataR Młodszy chorąży
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 294 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orzysz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:31, 25 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Morał z tego taki,że owa dupa pełni w naszym życiu bardzo ważną rolę i bez dupy ani rusz.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Endriu48 Kapitan
Dołączył: 09 Paź 2005 Posty: 1579 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orzysz City Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:44, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Hello! Coś z innej beczki.
Porwanie samolotu
Poniedziałek
Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy.
Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.
Wtorek.
Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami.
Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.
Środa
Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i pasażerami.
Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów.
Wypuściliśmy, a co tam.
Czwartek
Pasażerowie wrócili z zapasami wódki.
Balanga do rana.
Wypuściliśmy drugą połowę pasażerów i pilotów.
Piątek
Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę znajomych.
Impreza do rana.
Sobota
Do samolotu wpadł SPECNAZ. Z wódką.
Balanga do poniedziałku.
Poniedziałek
Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie.
SPECNAZ pilnuje; wpuszcza tylko z gorzałą. Jest milicja, są desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.
Wtorek
Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. SPECNAZ się nie zgadza.
Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.
Środa
Pertraktujemy. Pasażerowie i SPECNAZ zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Endriu48 Kapitan
Dołączył: 09 Paź 2005 Posty: 1579 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orzysz City Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:26, 12 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Zamożny właściciel masarni miał przygłupiego syna.
Ale rad nierad chciał go wprowadzić w biznes i przekazać obowiązki, w końcu to syn.
Prowadzi go na halę i pokazuje urządzenie.
- Patrz synu, to jest automat do parówek, kumasz?
- Nie
- OK, wkładasz barana z jednej strony z drugiej wychodzi parówka.
Rozumiesz?
- Nie bardzo.
- Ku**a, co tu nie rozumieć ?! Baran, maszyna, parówka.
- Patrz, tu wsadzamy barana. Chodź na drugą stronę. Tu wychodzi parówka.
Wiesz o co chodzi ?
- Nie za bardzo...
- Kuuuuuuuuu**a mać, czy Ty jesteś pierdolnięty?
- Tato, a nie ma takiej maszyny, żeby włożyć parówkę i żeby wyszedł baran?
- Tak, ku**a, jest !!!!!!!!!!!! Twoja matka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Endriu48 Kapitan
Dołączył: 09 Paź 2005 Posty: 1579 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orzysz City Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:27, 04 Gru 2008 Temat postu: Sen |
|
|
Czesiek od zawsze robił to co lubił: całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał.
Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały
szlafrok.
- Co ty do k... nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś? -zapytał faceta.
- To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie -odpowiedział nieznajomy.
- Że co ??!!twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!
- To nie takie proste Cześku - odpowiedział święty Piotr - Możesz wrócić na Ziemię ale będziesz mieszkał na wsi.
- OK - powiedział Czesiek
- Aleeee.... kontynuował Św. Piotr musisz wybrać pod jaką postacią możesz powrócić na Ziemię. Możesz być psem, kurą, owcą lub koniem. Wybór należy do ciebie.
Facet pomyślał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie koniem jest bardzo męczące.
Pies na wsi też nie ma łatwego życia, najczęściej jest uwiązany na łańcuchu.
Owca - nie, to nie dla mnie - pomyślał Czesiek, a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem może być nawet ciekawe.
- Chcę powrócić jako kura - odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Wtedy podszedł do niego kogut.
- Hej! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr - powiedział kogut- Jak ci się podoba bycie kurą?
- No na razie jest OK, a Ty też byłeś w poprzednim wcieleniu człowiekiem?
- Ja byłam 28-letnią dziewczyną , a teraz muszę nosić tę kogucią powłokę.
W tym momencie Czesiek poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.
- Ale mam dziwne uczucie, czuję że coś mi zaraz rozerwie kuper.
- Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko - powiedział kogut.
- Jak mam to zrobić?
- Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz.
Czesiek zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle chlust i jajko było już na ziemi.
- Wow to było zaje.... - powiedział Czesiek.
Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo.
Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony:
- Czesiek co ty k**wa robisz! Obudź się natychmiast! Zasrałeś całe łóżko!!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Endriu48 Kapitan
Dołączył: 09 Paź 2005 Posty: 1579 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orzysz City Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:18, 17 Sty 2010 Temat postu: Kawałki... |
|
|
Tydzień temu na imprezie Zenek tak się ściaprał, że koszulkę założył nie dość, że na lewą stronę, to jeszcze tyłem na przód.
- Bardziej pokręcić się już nie dało, cholerny pijaku - mówił do siebie zdegustowany.
Błąd. Wczoraj dodatkowo założył górą do dołu.
------------------
W autobusie:
- Młody człowieku, pan wybaczy, ale wydaje mi się, że niechcący nastąpił mi pan na nogę...
- Och, proszę wybaczyć!
- Nic, nic. Nie ma problemu. Inna sprawa, że ma pan szczęście, że trafił pan na kulturalną i inteligentną osobę. Ktoś inny mógłby pana nazwać debilem, albo w ryj przyp**rdolić...
--------------------
Dziadek z babcią postanowili powspominać stare czasy. Umówili się na spotkanie. Dziadek postarał się, wyszykował, kwiaty kupił, przyszedł na umówione miejsce - a babci nie ma. Czekał pół godziny, godzinę, dwie, trzy, w końcu zdenerwował się, cisnął bukiet o ziemię i poszedł do domu.
A w domu babcia siedzi i spokojnie herbatkę popija.
- Czemu ty, stara, nie przyszłaś na spotkanie!?
- A, bo mnie jak zwykle mama nie puściła...
-------------------
Na skrzyżowaniu, przed światłami, w tył mercedesa wjeżdża audi. Z merca wyskakuje facet i zaczyna wydzierać się na młodego kierowcę audicy:
- Gnojku jeden, wiesz ile twój ojciec będzie musiał zapłacić za tę stłuczkę? Wiesz, kur*a?!
- Wiem, wiem... Nie przeżywaj tak, tato.
---------------------
Inspekcja na krążowniku "Dziadek Tusk". Bosman Litwinek wychodzi na pokład i widzi, że kontroler z admiralicji stoi przy szafce przeciwpożarowej i coś pisze.
- Co tam, panie, macie? – pyta bosman Litwinek.
- A wpisuję wam pięć uwag...
- Jakich?! – pyta zaskoczony bosman.
- Przeciwpożarowa łopatka. Długość trzonka niezgodna z rozkazem 545454545; długość ostrza niezgodna z rozkazem 44343434, zakrzywienie ostrza niezgodne z rozporządzeniem 999, barwa łopatki niezgodna z dyrektywą 343434, no i miejsce rozmieszczenia łopatki niezgodne z rozkazem 456768754. Macie prze-je-ba..
- ...ne! – kończy bosman, chwyta za łopatkę, wyrzuca ją za burtę i mówi:
- Pisz pan: Brak przeciwpożarowej łopatki.
------------------------
Do głębokiego dołu wpadli lis, wilk, zając i niedźwiedź. Siedzą już kilka godzin, wyjść nie ma jak. Zgłodnieli. Nagle lis mówi:
- A może zjemy najmłodszego? Kto ma ile lat? Ja 15.
Na to wilk:
- No... ja... tego..., mam 10.
Zając wystraszony:
- Ja... ja... ja.... mam pięć lat.
A niedźwiedź milczy. Lis podchodzi do niego:
- Misiu, a ty co tak siedzisz cichutko? Ile masz lat?
Niedźwiedź wydął usta i mówi:
- Ja to mam trzy lata, ale jak Wam przypier**lę, to zaraz apetyt przejdzie
------------------------
Ślusarz naprawia zawias w drzwiach.
- Kierowniczko...
- Słucham?
- Nie ma pani przypadkowo towotu?
- Nie mam.
- A smaru?
- Nie.
- Smalec?
- Mam.
- To niech pani posmaruje kromkę chlebka i zrobi kanapeczkę.
------------------------------------------
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
cosmatus Kapral
Dołączył: 27 Gru 2009 Posty: 40 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orzysz Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:30, 28 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wiecie czym rózni się zając biegnący od zająca latającego?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Latający - ma na plecach jastrzębia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Endriu48 Kapitan
Dołączył: 09 Paź 2005 Posty: 1579 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orzysz City Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:54, 01 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ogłoszenie:
"Krakowskie metro poszukuje motorniczych, sprzedawców biletów, kontrolerów, mechaników, torów, wagonów...I dużego tunelu pod ziemią."
* * * * *
Dwóch naszych na wycieczce w Egipcie. Oczywiście jadą zobaczyć piramidę Cheopsa. Wchodzą do środka, zaczynają kręcić się po korytarzach a tam straszny zaduch. Im głębiej wchodzą tym duszniej się robi... W końcu jeden nie wytrzymuje
- Dobra Heniek, tu jest nie do wytrzymania, pisz CH*J na ścianie i wychodzimy.
* * * * *
Turbodymoman wziął udział w zawodach.
Zasada:skoczyć na bandżi tak żeby dotknąć delikatnie ziemi w najniższym punkcie skoku.
W zależności od wagi zawodnika liny miały długość +/- 100 metrów.
TDM zawstydził wszystkich i przypiął linę 150 metrową.
------------
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Endriu48 Kapitan
Dołączył: 09 Paź 2005 Posty: 1579 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orzysz City Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:38, 02 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Międzynarodowe zawody w przeklinaniu. Trzech finalistów: Amerykanin, Rosjanin, Polak.
Finalistów usadzono w szczelnie zamkniętych kabinach, żeby nie
mogli się podsłuchiwać i podpatrywać.
Komisja dała znak. Pierwszy wystartował Amerykanin:
- Fak, mada faka, fak jo self … itp., itd… I tak przez około 5 minut.
Drugi Rosjanin:
- Job twoju mać, bladź, ch… wam w żopu… itp. itd..
Po dziesięciu minutach ostrych słów przyszła kolej na Polaka.
Lekki rumor w kabince i leci wiązanka:
- O k…
Polak nadaje tak ok. godziny nie powtarzając się po drodze. Nagle wystawia głowę z kabinki i mówi:
- Dobra, mogę zaczynać.
Komisja na to:
- Zaczynać!? A co to było przez ostatnią godzinę?!
- To? Nic. Sznurówka mi się rozwiązała, ciasno w tej kabinie jak
c**j i nie mogłem k… zawiązać…
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Endriu48 Kapitan
Dołączył: 09 Paź 2005 Posty: 1579 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orzysz City Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:32, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Drogówka zatrzymuje wypasioną BeeMkę. Policjant podchodzi do auta, w tym momencie odsuwa się okno, z okna wysuwa się ręka, łapie policjanta za klapy i rzuca go z rozmachem do rowu. W rowie siedzi jakiś koleś. Policjant do niego:
- Panie, widziałeś pan numer?
Na co koleś:
- Panie władzo, takiego numeru, to ja nawet w cyrku nie widziałem...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
cosmatus Kapral
Dołączył: 27 Gru 2009 Posty: 40 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orzysz Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:27, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Lubię tu wpaść czasami:
[link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrówka
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Endriu48 Kapitan
Dołączył: 09 Paź 2005 Posty: 1579 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orzysz City Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:41, 16 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Rudy kocur z trudem przebijający się przez zaspy, z wysiłkiem odrywając swoją zmrożoną męskość od lodu krzyczy:
- No i, k..., gdzie? Pytam was - gdzie jest ta pier**lona wiosna? Co za pojeb**y kraj?! Gdzie dziewczyny, przebiśniegi, świergolenie skowronków?! Choćby ćwierkanie wróbli, choćby krakanie wron - gdzie to k.... jest?! A odwilż kiedy wreszcie przyjdzie? Śnieg z nieba sypie jakby ich tam w górze pojeb**o... Niby ponoć wiosna już jest - łgarstwo i oszustwo na każdym kroku, k...
A ludzie słysząc kocie krzyki uśmiechają się do siebie i mówią łagodnie:
- Słyszysz, jak się drze? Wiosna idzie... Kotów nie oszukasz....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Endriu48 Kapitan
Dołączył: 09 Paź 2005 Posty: 1579 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orzysz City Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:51, 21 Lut 2010 Temat postu: Kawał... |
|
|
Ferfecki z Międzyświecia wygrał kiedyś w Multi Lotka 150 złociszów. Niby nie tak wiele, a cieszy. Po powrocie z wygraną i półlitrem do domu (małe gospodarstwo rolne) dał z tej okazji trochę "w szyję". Kiedy się obudził banknoty z wygranej (trzy nowiuśkie pięćdziesiątki) zniknęły ze stołu a w kącie izby pomekiwała uśmiechnięta koza "Bystra".
- Nie, Bystra, ty mi tego nie mogłaś zrobić! - wyjęczał, a w zasadzie wyharczał Ferfecki
Koza milczała tajemniczo, a milczenie to brzmiało dla chłopo-robotnika jak nieme potwierdzenie jego podejrzeń.
Seta wypitego samogonu uruchomiła rozregulowany umysł Ferfeckiego. Wziął Bystrą na sznurek i pognał do starej Brzukałowej. Jeśli ktoś mógł mu w tej sytuacji pomóc, to tylko ta stara szarlatanka.
- Brzukałowa, pomóżcie, koza mnie fortunę zeżarła! - wołał już z daleka.
- Ile?- zapytała konkretnie baba, wycierając ręce w ubabrany fartuch
- STOPIEĆDZIESIĄT!! - zaryczał Ferfecki, jakby chodziło o jakieś zaklęcie
- Pięć dych dla mnie to powiem co trzeba zrobić... - zawyrokowała Brzukałowa.
Nie miała w zwyczaju się targować, o czym wiedział jej sąsiad, więc skinął tylko głową na zgodę.
- Trzeba jej dać piwa to wyrzyga,...a jak nie będzie chciała, to trzeba jeszcze w zad klepnąć - brzmiała jednoznacznie wypowiedziana rada.
- A samogonu nie można?.. - zapytał jeszcze Ferfecki, ale Brzukałowa powróciła już do przerwanej czynności skubania kurczaków.
Gospodarz po krótkim zastanowieniu i przejrzeniu kieszeni w poszukiwaniu drobniaków, pognał z kozą pod lokalny sklep GS-u, gdzie jak zwykle tętniło życie kulturalne Międzyświecia.
Ferfecki bez słowa przywitania przywiązał kozę do ławki, zaś w sklepie nabył trzy butelki piwa Brackiego. Towarzystwo zamarło a przechylone butelki pozostały przechylone, kiedy Ferfecki wlewał pierwszą butelkę w gardło Bystrej. Nawet nie bardzo się broniła. Ferfecki odczekał chwilę, a następnie klepnął kozę w zad. Bystra zaczęła się drzeć jak opętana a po chwili wy..., no.. zwróciła piwo, wraz z banknotem pięćdziesięciozłotowym. Przed sklepem rozległ się jęk niedowierzania i zachwytu. Ferfecki nie zwracając na to uwagi pakował kozie drugie piwo do pyska. Nie piła już tak chętnie jak w pierwszym wypadku, ale Ferfecki nie dał jej wyboru. Po kolejnym, silnieszym już klapsie, drugi mokry od piwa i kozich soków żołądkowych banknot znalazł sięw posiadaniu chłopa. Okrzyki zachwytu zamieniły się w wiwaty. Skąś padło niewinne pytanie:
- A ty Ferfecki, tej kozy to nie chciałbyś może sprzedać.Mówiłeś kiedyś...?
- Bystra nie na sprzedaż... - warknął tylko pytany, biorąc się za trzecią i ostatnią butelkę.
Trzy klapsy były tym razem potrzebne, żeby odzyskać trzeci banknot.
Poźnie pojawiło się przed sklepem GS-u w Międzyświeciu więcej takich, a nawet wyższych nominałów. Dość powiedzieć, że Ferfecki opuścił zgromadzenie, będąc w posiadaniu 2.450 złotych, motocykla WSK, roweru i trzech litrów alkoholu marki "Czysta". Kozy już nie posiadał. W drodze do domu wpadł do Brzukałowej i dał jej uzgodnioną 50-kę. Po małej "bańce" kładł się zadowolony z życia spać. Rano (koło 10-tej) obudził go podniecony listonosz pokazując mu duży nagłówek w lokalnej gazecie:
PRAWDA O POLSKIEJ WSI - PIJANY MOTŁOCH SPOIŁ ALKOHOLEM I BESTIALSKO SKOPAŁ NA ŚMIERĆ NIEWINNĄ KOZĘ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
cosmatus Kapral
Dołączył: 27 Gru 2009 Posty: 40 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orzysz Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:27, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Dobre,
jednak dwa ostatnie zdania zgasiły uśmiech, bo to zabrzmiało jak gorzka prawda o traktowaniu zwierząt.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Endriu48 Kapitan
Dołączył: 09 Paź 2005 Posty: 1579 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orzysz City Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:05, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Dzwoni facet do sklepu z materiałami.
- Dostane u państwa kreton?
- Tak.
- Ale zależy mi by był w wesołe wzorki.
- Przyjeżdżaj pan, zesrasz się pan ze śmiechu.
* * * * *
- Mamo ??
- Co dziecko ?
- A dlaczego tata jest dentystą ??
- Bo skończył szkołę medyczną i wybrał takin zawód ..
- Ale dlaczego ?
- Bo to dobra praca i mamy dzięki temu dużo pieniążków ...
- Tylko dlatego ?
- No już ... dobrze ... Twój tatuś jest sadystą ...
* * * * *
Do restauracji wchodzi kobieta ze swoim drugim mężem.
W holu natykają się na jej pierwszego męża.
Były mówi do aktualnego (z przekąsem) :
- No i jak smakuje używany towar ?
Aktualny spokojnie odpowiada :
- Pierwsze 5 cm rzeczywiście używane, ale reszta - nóweczka !!!
------------------
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Endriu48 Kapitan
Dołączył: 09 Paź 2005 Posty: 1579 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orzysz City Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:41, 12 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
- Jak leci?
- Super, tylko palce mnie strasznie bolą.
- A, co się stało?
- Wczoraj na czacie mieliśmy imprezę i całą noc śpiewaliśmy.
W sądzie:
- Po czym strona wnosi, że oskarżony się ukrywał?
- Miał w GG zawsze czerwone słoneczko.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|