Orzysz

mihaugal

opis działań policyjnych wg jednej z uczestniczek "parady równości (szerzej na [link widoczny dla zalogowanych] - wraz z fotografiami):
"Dużo więcej ludzi zostało spałowanych. A ci, którzy chcieli opuścić kordon, w pewnym momencie nie mogli już tego zrobić, bo ich zatrzymywano za kordonem, w ogóle ciężko było wyjść stamtąd, nie chcieli wypuszczać. Na początku wyciągali pojedynczych ludzi, z reguły młode dziewczyny, spisywali i wpuszczali z powrotem do środka. Było tam naprawdę mało miejsca, nie chcieli nas puścić, więc maszerowaliśmy w kółko (ktoś powiedział, że jak na spacerniaku) między dwoma szpalerami policjantów, skandując "demokracja na okrągło". Potem zaczęli wywlekać ludzi i pakować do suk. Część ludzi siedziała już wcześniej na ziemi, trzymali się, to się nie dawali. W pewnym momencie wezwałyśmy do zakończenia i ułożenia pacyfy ze zniczy. Pacyfa została ułożona (z drugiej strony już policja wyciągała ludzi pojedynczo) i wtedy weszli z pałami. Usiedliśmy na ziemi, "oddzierali" po jednej osobie z sittingu, szarpiąc za włosy, bijąc pałami i tarczami. Jeśli ktoś się stawiał, byli bardzo brutalni. Krzyczeliśmy "demonstracja pokojowa", "puśćcie ich", "zostawcie". Odmawiali podania numerów, powodu zatrzymania, postawionych zarzutów. Jednego kolesia spałowali w więźniarce za to, że chciał numery. Nie pozwolili chorej znajomej wrócić po plecak w którym miała leki (bo urwał jej się podczas wyciągania), jak zasłabła wezwali karetkę. Słyszałam też relację chłopaka któremu udało się wyjść poza kordon, ale policjanci i tak go zatrzymali ze słowami "za późno".

Koło mnie przewrócili jednego dziennikarza z kamerą, a dziennikarce z radia odciągnęli kolesia po ziemi spod mikrofonu.

Gdyby chcieli, mogliby na pewno poprowadzić nas do Starego Rynku. W pewnym momencie Półwiejska, którą chcieliśmy iść, była już pusta. Mieli konie. Szpaler policji stał jednak ewidentnie zwrócony TARCZAMI DO NAS. Czyli nie chodziło o to, żeby nas chronić, ale o to, żeby nas nie puścić.

To była pokojowa demonstracja. Nic nie zrobiliśmy, zachowywaliśmy się w pełni pokojowo, spokojnie. Agresja była za to od strony - jak zwykle - tam zwanych pseudokibiców, rzucających jaja. Młodzież Wszechpolska też była, ale poza krzyczeniem "pedofile" i rozdawaniem ulotek z wzorem doniesienia do prokuratury, nie widziałam żeby coś robili - w ogóle mało widziałam zza kordonu policji. "

a teraz stanowisko szefa MSWiA - Ludwika Dorna przedstawione w sejmie (wg [link widoczny dla zalogowanych]):
"Policja nie zaatakowała pokojowej, choć nielegalnej demonstracji, nie chroniła chuliganów wznoszących faszystowskie okrzyki, nie użyła w żadnym wypadku pałek służbowych do rozpraszania demonstracji - wyliczył Dorn. Na podstawie dostępnych mi informacji odrzucam zarzut o brutalności policji - podkreślił wicepremier.

Według Dorna siła fizyczna była stosowana zgodnie z prawem wyłącznie wobec osób, które nie stosowały się do poleceń policji i stawiały bierny opór. Użycie siły fizycznej polegało na braniu pod ramiona, ewentualnie pod ramiona i za nogi i przemieszczanie w ten sposób osób do policyjnego auta - powiedział. Dodał, że "policja działała w sposób z jednej strony zdecydowany, a z drugiej - proporcjonalny i taktowny".

Przypomniał, że poznański Marsz Równości odbył się wbrew zakazowi władz miejskich i wojewódzkich. Policja wylegitymowała ponad 250 osób, 75 doprowadziła do komisariatów, jedna osoba została ukarana mandatem karnym za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym, a wobec trzech osób prowadzone jest dochodzenie za wznoszenie rasistowskich okrzyków. "

Mamy więc dwa przeciwstawne zdania - kto ma rację?

... może ja - twierdząc, że takie manifestacje robione na siłę - tylko żeby zamanifestować swoją inność są bez sensu?

mihaugal

a na weekend zapowiedziano nielegalne "marsze równości" w większych miastach Polski - przeciwko nietolerancji. (właśnie usłyszałem w radio)
bravo.
gratuluję wybiórczości tolerancji.szczególnie poszanowania prawa.

cobra99

mihaugal

Po prostu uważam, ze nie trzeba się z tym obnosić jak z jajem.
Dzięki swojej orientacji są lepsi?
Inni...
Na dodatek starają się ukuć przekonanie, że homoseksualnośc jest OK, jest naturalna (!!!) i normalna (?)...
nawet zwykłe podręczniki biologii uznają homoseksualizm za dewiację...
A tych, którym się to całe manifestowanie "pedalstwa" nie podoba wyzywają od homofobów - jasne - moja wina, że on/ona woli ta samą płeć... moja wina, że jemu/jej się w głowie przeturlało.

Nie zrozum mnie źle - każdy może sobie kochać kogo tam chce i jak chce (oczywiście dokóki nie robi krzywdy i nbie działa wbrew woli drugiej strony) moga się ciurlać z dyniami jak im się spodoba - mi to dynda.
Ale po jaką cholerę się z tym obnosić ?? Może to kolejna dewiacja?

Rozumiem manifestacje pokojowe... ale to był tylko pretekst do zamanifestowania homo. ot co.

cobra99

-=aRBi=-

A czy nie sądzisz że przez takie parady tylko bardziej podkreślają swoją "inność" i powodują raczej negatywne uczucia niż akceptację ?

czy widzieliście gdzieś paradę równości mańkutów, niezamężnych matek, byłych księży ?

ps. nie mam nic przeciwko homo dopuki sie mi do dupy nie dobierają Wink

mihaugal

Mają prawo - każdy ma - tylko osobiście nie rozumiem po co tak się afiszują...
zapytałeś, czy mamy udawać, że w Polsce problem homoseksualizmu nie istnieje. Otóż ja nie mam z tym problemu - mnie nie dotyczy i dopóki wiążą się między sobą i krzywdzą w tym osób trzecich - ich tylko wola.
Problem zaczyna się, gdy dla dewiacji domagają się równych praw z tymi "w normie" przynajmniej biologicznej (i absolutnie nie mam na mysli kapłanów/kapłanek homo - tylko własnie adopcję).
Nie każę im się chować - ale nie chcę, żeby narzucali mi się ze swoimi przekonaniami. Ja im się nie narzucam.

cobra99

za duzo by było pisać Sad

w sumie mnie też ten problem nie dotyczy/do dupy nikt mi się nie dobiera, parady mańkutów nie widziałem - czyli czas kończyć.

mihaugal

rozsądnego to i miło posłuchać Very Happy